środa, 28 grudnia 2011

Przerwa Noworoczna

Zaczyna się intensywny okres w moim życiu. Wychodzę za mąż!!! Ha ha ha. Ślub w iście błyskawicznym tempie. Cała organizacja zajmie mi niecały miesiąc. Nie będzie sukni w stylu Scarlet O'hary, powodzi kwiatów i wesela na 150 osób. Będzie sukienka do kolana z ukochanymi przeze mnie bufiastymi rękawami, buty na nieprzyzwoitej szpilce, pończochy z "bieżnikiem" i bukiet moich ukochanych frezji. Wszystko już mam. Coś nowego - sukienka, buty, narzutka, pończoszki, bielizna, coś starego - obrączki podarowane przez przyszłych teściów, coś pożyczonego i błękitnego - piękna podwiązka użyczona przez kuzynkę mojego jeszcze prawiemęża. Po 9 latach prowadzania zdecydowaliśmy się w końcu. "Przecież to nic nie zmieni", "To tylko formalność"... tak sobie powtarzałam jeszcze trzy tygodnie temu jak zaczynałam całe planowanie. Wczoraj w Urzędzie Stanu Cywilnego, kiedy odbieraliśmy papiery do ślubu konkordatowego miałam takie ciary, że ho! Jednak nerwówka jest. Zaczynam sentymentalnie patrzeć na swoje nazwisko, kiedy podpisuję listę obecności w pracy. Za miesiąc, będę się podpisywać już nazwiskiem męża. Więc coś się na pewno zmieni. Przygotowania pochłaniają mnie tak bardzo, że nie jestem w stanie znaleźć czasu na zabawy z papierem. Przygotuję tylko ATCiaka na kolejną wymianę tym razem z Angel. Muszę w końcu usiąść i je zrobić bo termin wysyłki mija 30 grudnia, a ja w dalszym ciągu jestem w fazie projektu. Uhhhh. Ogłaszam pełną mobilizację.

1 komentarz:

  1. Witaj:} Portal SP coś nie chce wysyłać moich wiadomości, więc dzięki temu zawitałam tu do Ciebie. Twój cudowny mroczny Behemot już do mnie dotarł..dziękuję:)
    Daj znać, kiedy doleci do Ciebie mój kociak:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń